Facet chcial ogladac mecz w TV, ale mu male
dziecko za bardzo przeszkadzalo,
wiec zaprowadzil je do jego pokoju, wlaczyl adapter, zalozyl mu
sluchawki
na uszy i "puscil" bajke.
Po jakim czasie slyszy dziwne odglosy dobiegajace z pokoju malca:
"BUM BUM BUM ..."
Ale ze mu sie ruszyc nie chcialo wiec ogladal mecz dalej.
Po jakis czasie znowu slyszy coraz glosniejsze:
"BUM BUM BUM ...."
Wiec facet postanowil sprawdzic co sie tam wyprawia.
Otwiera drzwi i widzi malucha ze sluchawkami na uszach,
calego zakrwawionego, walacego glowa w sciane i powtarzajacego
ciagle :
-Chce! Chce! Chce! Chce! Chce! Chce! ......
Ojciec nie wie co jest grane, wiec zdejmuje sluchawki, zaklada je na
uszy
a tam:
Chcesz? Opowiem ci bajeczke.
Chcesz? Opowiem ci bajeczke.
Chcesz? Opowiem ci bajeczke...

Pierwsze
Boze Narodzenie.
Do stajenki przychodza trzej krolowie.
Wchodzi pierwszy z nich, a z powodu niskiego stropu zdrowo wali
glowa
w belke na suficie.
- O Jezu! Krzyczy z bolu.
Na te slowa odzywa sie Sw. Jozef.
- Widzisz Matka to jest dobre imie dla dziecka, a nie jakis Stefan!

Jezus
postanowil pod koniec lat siedemdziesiatych odwiedzic Ziemie.
Trafil do USA i chodzil od domu do domu.
Wszedzie go wyrzucano.
Zmartwil sie tym troche, ale nic .. poszedl dalej.
Trafil wreszcie do jakiejs opuszczonej (prawie) chaty i zapukal.
Otworzyl mu hippis (typowy: dlugie wlosy, chudy, metny wzrok) i mowi:
- Witaj bracie, siadz tu ze mna, glodny jestes?
- Zobacz mam jeszcze pare bulek ..
- Podziele sie z toba ..
- Chcesz sie czegos napic? ..
- Mam co prawda tylko wode ..
- Za to czysta .. siadziesz ze mna?..
- Mam zajebisty towar .. swieza trawa .... zapalisz?
Jezus z poczatku zaniemowil.
Ale nic .. siada .. zapala ... i tak sobie mysli:
- Hmm to jakis dobry czlowiek ...
- Podzielil sie wszystkim ze mna ..
- Powiem mu kim jestem ... pewnie sie ucieszy.
- Wiesz bracie kim jestem ?
- Nie - odpowiada rozmarzony hippis.
- Jestem Jezusem.
A na to zadowolony hippis: a nie mowilem Ci ze zajebisty towar?
-
Tatusiu, a czemu magnes nie podnosi tej dyskietki?
-
Kochanie! Zostawiles w garazu ten duzy magnes!
- No patrz! Ale ze mnie zapominalski! Trudno, musze zejsc po niego
:-(
- Nie musisz, najdrozszy, zauwazylam i zabralam.
- Kochana jestes! A gdzie go polozylas?
- W Twoim pokoju, na komputerze.........
Faceta
przyparlo i musial isc do ubikacji.
Staje przed muszla, a tam pajaczek zjezdza na nitce i mowi:
- Czesc! :)
Facet zbaranial. Pajak a ludzkim glosem gada, co jest? No ale nic
odpowiada:
- No, czesc.
- Masz mlotek? - pyta pajaczek
Mlotek, jaki mlotek? Gostek zdurnial.
- Nie...
- No to czesc - i pajak zniknal.
Na drugi dzien to samo.
Na trzeci facet sobie mysli
- Nie, no teraz wezme mlotek i zobaczymy co zrobi.
Schowal mlotek za pazuche i idzie do kibla.
PAJAK: Czesc! :)
FACET: Czesc! :)
PAJAK: Masz mlotek!
FACET: Mam! - i wyciaga zadowolony molotek.
PAJAK: No to czesc! :)))
Na
ktoryms wykladzie na srodku sali , w sposob tajemniczy i
niewyjasniony , znalazl sie pet. Do sali wchodzi pan major , zauwaza
pet i sie pyta:
"Czyj to pet ?"
Odpowiada mu grobowa cisza , wiec pyta sie znowu :
"Czyj to pet?"
Znowu odpowiada mu grobowa cisza , pan major nie daje za wygrana i
pyta sie po raz trzeci :
"Po raz ostatni pytam sie , czyj to pet?"
Tym razem otrzymuje odpowiedz :
"Niczyj , mozna wziasc !"
Co
to jest pojecie czaso-przestrzeni w wojsku?
To jest kopanie dolu od rana do wieczora.
Major:
Woda wrze w 90 stopni.
Cisza na sali.
Po chwili student: Mnie uczyli ze w 100 stopni.
Major: W 90 stopni!
Inni studenci zaczynaja sie smiac.
Major sprawdza w notatkach.
- Przepraszam, 90 stopni to kat prosty.
Przychodzi
baba do lekarza z gownem na glowie. Lekarz sie pyta:
-Co pani jest...???!!!
Baba (patrzy tesknie w niebo i spiewa):
-Widzialam orla cien...
Przyszla
baba do weterynarza...
Weterynarz: 'chyba sie pani cos po..., no!, pomylilo?!'
Za
dziesiec minut dziesiata, prawie godzina policyjna.
Dwoch milicjantow idzie ulica. Spotykaja przechodnia.
Jeden z milicjantow zaczyna go bic pala i kopac.
Drugi pyta:
- Za co ty go wlasciwie bijesz?
- Ja go dobrze znam: on daleko mieszka!
Do
okulisty w Katowicach przychodzi baba i mowi:
- Panie doktorze, z bliska zle widze.
- A z daleka? - pyta lekarz.
- Z Koszalina...
Przychodzi
baba do lekarza i skarzy sie:
- Panie doktorze, wszyscy mmnie ignoruja.
- Nastepny prosze! - wola lekarz.
Jaka
jest roznica pomiedzy Wlochem a gorylem?
Goryl wyjmuje naczynia gdy sika do zlewu.
Dialog
Goralek:
- Wiesz Maryna dupcylam sie z inteligentem!
- No i jak bylo?
- Ty wiesz On mial PENISA!
- Ooo!, a co to takiego?
- Taki huj, ino gietki!
Na
drodze z Koscieliska do Zakopanego stoi goral i lapie okazje.
Zatrzymuje sie jakies auto, goral wyciaga ciupage, i rzecze do
kierowcy:
- Lonanizuj sie pan !
Oslupialy kierowca poslusznie acz niechetnie posluchal rozkazu bacy,
gdy skonczyl uslyszal znow ta sama komende:
- Lonanizuj sie pan !
Coz ... wyboru wielkiego nie mial. Nie mial tez wyboru gdy uslyszal
kolejna
komende:
- Lonanizuj sie pan !
Gdy skonczyl baca znow to samo:
- Lonanizuj sie pan !
Probowal tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie
wychodzilo,
glos bacy naglil jednak nieublaganie:
- Lonanizuj sie pan !
- Lonanizuj sie pan !
- Lonanizuj sie pan !
I kiedy baca juz widzial, ze kierowca nie da juz na prawde rady
spokojnym
glosem rzekl do stojacej obok gazdziny:
- Siadaj Maryna, pan Cie do Zakopanego zawiezie !
Siedzi
baca na przyzbie, podchodzi turysta:
- Co robicie
baco?
- A tak sobie siedze i mysle.
- A to wy zawsze tak ?
- Nie, ino jak mam czas.
- A jak nie macie czasu ?
- To sobie ino siedze.
Pamietnik
partyzanta :
Poniedzialek:
Gonilismy Niemcow po lesie.
Wtorek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Sroda:
Gonilismy Niemcow po lesie.
Czwartek:
Niemcy gonili nas po lesie.
Piatek:
Gonilismy Niemcow po lesie.
Sobota:
Niemcy gonili nas po lesie.
Niedziela:
Gajowy wypieprzyl nas wszystkic z lasu.

Wieczorem przychodzi baca do I
sekretarza gminnej POP i mowi, ze chce
koniecznie zapisac sie do partii. Sekretarz, ze trzeba pol roku
proby.
Na to baca:
- Albo mnie tyrozki zopisecie, albo nie chce w ogole.
- Alez baco, powiedzcie, chociaz dlaczego.
- Jok mnie zopisecie to powim.
- Ale baco, nie moge was zapisac, skoro nie znam nawet motywacji.
Po godzinnej konwersacji w tym stylu sekretarz skapitulowal i
zapisal bace
do partii.
- No to powiedzcie baco teraz, dlaczego tak nagle zachcialo wam sie
do partii?
- No, tera powim. Psychodza jo do cholupy i wchodza do swojego
pokoju a tam
widza, moja zona w moim lozku z kochankiem. No to posedl jo do
kuchni,
golnal se kielicha i posedl do drugiego pokoju, a tam widza corka w
lozku
z gachem. No to wrocil jo do kuchni, golnal se drugiego kielicha i
se
powidziol: JO WAM KURWY WSTYDU NAROBIE!